Nigdy Za Późno

Polskie ślady na La Palmie, czyli gdzie szukać noclegów i dlaczego Hostal Bubango?;)

La Palmie

 

W poprzednim wpisie wspominałam mój pierwszy nocleg na La Palmie po rocznej przerwie. Jeśli jesteś ciekawy jak się śpi w kapsule, kliknij TU. Tymczasem 48h później przemieściłam się na północny kraniec wyspy, gdzie swoje miejsce na ziemi znaleźli Kasia, Marek i Pepa. W miasteczku Los Sauces prowadzą stylowy hostel o nazwie Bubango, w którym miałam okazję i przyjemność przenocować.

W ostatnim roku budynek przeszedł totalną metamorfozę i gruntowny remont, zatem to, co zobaczycie na zdjęciach to świeżynka, efekt ponad rocznych zmagań z robotnikami, biurokracją (kto zna realia hiszpańskie ten wie, na co trzeba być uodpornionym ;)) i własnymi słabościami. Chwil zwątpienia i zmęczenia w całym procesie nie brakowało, ale widząc to, co udało się Markowi i Kasi osiągnąć, jestem przekonana, że było warto. Równocześnie szczerze zazdroszczę właścicielom, bo osiągnięty efekt może napawać dumą i ogromną radością.

Mój przyjazd do Kasi i Marka zbiegł się z otwarciem hostelu -świetny timing tuż przed sezonem wakacyjnym. Zatem jeśli ktoś planuje być w okolicy San Andres y Sauces i szuka niedrogiego, wygodnego noclegu, to bardzo polecam! Są pokoje jedynki, dwójki i dorm na 6 osób. Ta idealna kameralna atmosfera to bez wątpienia atut hostelu.

To, co od razu rzuca się w oczy po przekroczeniu progu budynku to mnogość dekoracyjnych, ale i praktycznych detali oraz świetny dobór kolorów. Bez wątpienia maczał w tym palce dobry architekt (hmmm, czyżby Marek? 😉 ) i doskonała dekoratorka wnętrz (hmmm, czyżby Kasia? 🙂 ).

La Palmie
Jeden z kilku pokojów. Każdy w innej nucie kolorystycznej

Po wejściu do budynku od razu zwróciłam uwagę na przepiękne andaluzyjskie kafelki, którymi wyłożony jest korytarz prowadzący do recepcji. A tutaj kolejny sztos – lampa i kontuar. Ten ostatni to prawdziwe cudowne dziecko recyclingu. Nie obraziłabym się, gdyby ktoś u mnie w kuchni zrobił bar w podobnym stylu :). Moje serce od razu też skradła adoptowana suczka Pepa, która nie odstępowała nas na krok i upominała się o pieszczoty.

Pepa i recepcja z odjazdową lampą

Hostal Bubango usytuowany jest w samym sercu w Los Sauces. Jeśli wzrok Wasz zatrzyma się na najładniejszej kamieniczce na rogu głównego placu w mieście, to będzie to właśnie Bubango 😉 Z przepięknego tarasu roztacza się widok na ocean oraz skwerek z fontanną. Stąd też jest najlepszy widok na wieżę i kopułę tutejszego kościoła, który wygląda na bardzo stary, ale w rzeczywistości został zbudowany na początku drugiej połowy XX wieku 🙂

 

La Palmie

Tutaj, na tarasie, najlepiej zjeść rano śniadanie, które przygotujesz sobie w kuchni wyposażonej we wszystko, co potrzebne i do której masz stały dostęp. Po kiepskich doświadczeniach z paskudną kawą w hostelu kapsułowym (patrz poprzedni wpis) w Bubango wreszcie byłam w swoim żywiole i mogłam napić się kawy z prawdziwego ekspresu !

La Palmie
Taras z widokiem

W hostelu znajdziecie mnóstwo akcentów wyspiarskich, rowerowych (ze względu na pasję Marka i Kasi) oraz podróżniczych. Polecam szczególnie kącik książkowy z bogatą biblioteką oraz dwoma wygodnymi pomarańczowymi fotelami. W kuchni natkniecie się też sekcję książek kucharskich w różnych językach – doskonały pretekst do wieczornej integracji w kuchni jeśli trafi się grupa międzynarodowa :).

La Palmie
Biblioteczka. Pepa też chce czytać

Kasia i Marek mają kondycję z żelaza, a mieszkanie na takiej wyspie jak La Palma z pewnością sprzyja utrzymaniu dobrej formy. Po wyspie krążą już miejskie legendy o tym, jak to górskie ścieżki pokonują truchtem, zostawiając zasapanego i zawstydzonego towarzysza wycieczki daleko w tyle;) La Palma jest mekką dla kolarzy górskich, a właściciele Bubango są od takich aktywności uzależnieni. Nic dziwnego, że do zamieszkania wybrali właśnie tę część wyspy.

Zawsze interesują mnie historie naszych rodaków, spotkanych na moich podróżniczych ścieżkach i oczywiście nie byłabym sobą, gdybym ich o to nie zapytała. Kasia i Marek to ludzie gór, rowerów i hikingu. W ubiegłych latach spędzili dużo czasu w Ameryce Łacińskiej i Południowej. W Europie poszukiwali miejsca, w którym mogliby połączyć miłość do gór, aktywnego życia i egzotycznych krajobrazów. Chodziło też o język hiszpański, którego Kasia od lat się uczyła. Padło na Kanary.

Ale nie tak od razu. Bo tu wcale nie chodziło o turystyczne oczywiste miejsce takie jak Teneryfa południowa i wybetonowane ośrodki hotelowe. To miało być coś lokalnego, w miejscu nieoczywistym, ale wciąż popularnym wśród miłośników pieszych i rowerowych wypraw oraz gór i zjawiskowej przyrody. Coś z dala od zgiełku turystycznego, hoteli all inclusive i urlopowych imprezowni. To wszystko znaleźli właśnie na La Palmie.

Północ La Palmy jest przepiękna – są tu góry, lasy, dużo zieleni, świetna linia brzegowa z naturalnymi basenami i wszędzie można łatwo dojechać. Choć trzeba się liczyć z serpentynami i zmienną aurą ze względu na wysokość. Niedaleko Los Sauces znajduje się przepiękny wodospad Los Tilos, a samo miasteczko słynie z widowiskowego mostu El Puente de Los Tilos. Wiadukt znajduje się nad wąwozem Barranco del Agua o głębokości 150 m i ma rozpiętość łuku 255 m. Został otwarty w grudniu 2004 r.

El Puente de Los Tilos

Kiedy już zejdziecie z gór albo będziecie chcieli zrobić sobie regeneracyjny dzień nad oceanem, idealnym miejscem na wymasowanie kości i mięśni będą baseny naturalne Charco Azul przysłowiowe dwa rzuty beretem od hostelu. Jeśli to Was jeszcze nie przekonało, żeby tu przyjechać, to ja nie wiem, co może …

La Palmie
Charco Azul

Intuicja mówi mi, że mogą Cię też zainteresować te sekcje:

Jeśli ten wpis okazał się dla Ciebie przydatny, możesz mnie wesprzeć kupując wirtualną kawę Postaw mi kawę na buycoffee.to

Planujesz podróż na Wyspy Kanaryjskie?

Sprawdź moje dwa sprawdzone produkty, które pomogą Ci przygotować się do wyjazdu!

E-book Kanaryjski Alfabet

E-book:
Kanaryjski Alfabet

Zobacz e-book
Spersonalizowany Plan Podróży

Spersonalizowany
Plan Podróży

Zobacz plan

Oszczędź czas i odkrywaj Kanary jak lokalsi!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Fajni ludzie, piękny region, gustownie urządzony hostel i wokół same atrakcje. Czegóż chcieć więcej będąc na La Palmie?