Ciekawostki o Teneryfie i dlaczego świat ponownie okazał się mały :)
Co mnie zaskoczyło na Teneryfie? Dlaczego warto tu pobyć troche dłużej i dlaczego świat ponownie okazał się mały?
Po 6 tygodniach spędzonych na Teneryfie mogę już co nieco napisać o życiu na wyspie. A także przekazać kilka interesujących faktów o Kanarach, o których nie miałam pojęcia i wspomnieć kilka zaskakujących zdarzeń. Zatem jeśli interesują Cię ciekawostki o Teneryfie oraz innych wyspach, czytaj dalej.
Wyspy Kanaryjskie
Wyspy Kanaryjskie to archipelag składający się de facto aż z 13 wysp ! 6 z nich to małe, w większości bezludne wysepki, z których tylko jedna jest zamieszkana i nazywa się wdzięcznie Graciosa 🙂 Pozostałe z nich to Alegranza, Lobos, Montaña Clara, Roque del Este i Roque del Oeste. 7 dużych i zamieszkanych to te, o których często słyszymy, a są nimi: Teneryfa, Fuerteventura, Gran Canaria, Lanzarote, La Palma, La Gomera i El Hierro. Aktualnie przebywam na Teneryfie, ale niebawem przemieszczam się na La Gomerę.
Klimat
Klimat Teneryfy jest bardzo zróżnicowany i może zaskoczyć. Na ogół jest ciepło i słonecznie. Powodem, dla którego ludzie przyjeżdżają tu zimą jest właśnie klimat, gwarantujący wysokie temperatury i przeważnie piękną słoneczną wiosenno-letnią pogodę. To, że w grudniu czy styczniu możesz poleżeć na plaży, połazić po górach i nacieszyć oczy przepiękną scenerią z palmami wokół nikogo nie dziwi. Do Maroka jest stąd ok. 100 km. Największym zaskoczeniem był jednak fakt, że przyszło mi przeżyć cztery pory roku w kilka godzin, w tym ulepić bałwana 🙂 Aż prosi się napisać: taki mamy klimat, ale bez ‘sorry’:) Jak to się stało – zerknij do wpisu TUTAJ.
Wysokość n.p.m
Wysokości nad poziomem morza sięgają grubo ponad 3000 m. Najwyższy szczyt Hiszpanii i trzeci pod względem wielkości wulkan na świecie licząc od jego podnóża na dnie oceanu, to Teide, który majestatycznie góruje nad wyspą i jest widoczny chyba z każdego jej zakątka, pod warunkiem że nie ma chmur. Ma imponującą wysokość 3 715 m. Do Parku Narodowego Teide wjeżdża się krętymi drogami i dociera do miejsc ponad pułapem chmur. Zatem często bywa tak, że wyjeżdżasz z zachmurzonego dołu, a wjeżdżasz w rozświetlone słońcem połacie Parku Narodowego i obserwujesz panoramę jak z samolotu.
Niebo w Parku Narodowym Teide
Nocą jest to natomiast niewyobrażalna miejscówka do oglądania nieba. Brak zanieczyszczenia światłem sprawia, że masz cały nieboskłon jak na dłoni, plus drogę mleczną i wszelkie konstelacje. 21 grudnia 2020 udało nam się obejrzeć koniunkcję Saturna z Jowiszem, zobaczyć chmury w dole, zachód słońca nad nimi, a potem pogapić się w rozgwieżdżone ( i “rozplanetowane”) niebo. Rewelacja.
Sosna kanaryjska
W Parku Teide znajduje się kilkusetletnia sosna kanaryjska mająca w obwodzie ponad 9 metrów. Wygląd prawie jak amerykańska sekwoja. Tutaj spotkasz pana pasterza, który zabawia turystów w dość osobliwym stroju imitującym oryginalny strój Guanczów. Filmik z jego wyczynów zobaczysz TUTAJ.
Jaskiniowcy na Teneryfie
Z mojego miejsca pobytu tzn. miasteczka Adeje nad ocean prowadzi ok. 2 km kamienista ścieżka przez pagórkowaty i skalisty teren. Co rusz przy ścieżce lub poza nią ustawione są kopczyki z kamieni, lub kamienne kręgi z piramidkami z kamieni w środku. Czy byli tu obcy? – nasuwa się pierwsze pytanie 🙂 Ale oczywiście zagadkę szybko da się rozwiązać. Nieopodal, bo w El Puertito można oglądać pozostałości po jaskiniowej osadzie hipisów, którzy zostali stąd wysiedleni jakiś czas temu. Fama głosi, że historia wioski hipisów zakończyła się, kiedy jeden z nich zaczął wynajmować swoją jaskinię na Airbnb jako pokój bez łazienki;):) Niektórzy z nich wciąż koczują właśnie na tej trasie Adeje – La Caleta nad oceanem. I to najprawdopodobniej oni, mieszkańcy tego pustkowia, w tak niekonwencjonalny sposób znaczą / ozdabiają swoje terytorium. Rzeczywiście robi to wrażenie i wygląda trochę surrealistycznie.
Kliknij na filmik Obcy tu byli 🙂
Transport publiczny
Transport publiczny na Teneryfie to autobusy. Te kursują po całej wyspie, która jest dość dobrze skomunikowana, ale … Przystanki autobusowe mają numery i tylko na niektórych jest informacja, jaki autobus się na nich zatrzymuje. Wszystko działa przez apkę w telefonie, a za bilet służy plastikowa karta, którą można doładowywać w sklepach, stacjach benzynowych i dworcach autobusowych. Jeśli chcesz umożliwić doładowanie online, musisz potwierdzić swoją tożsamość z dokumentem. Ja to zrobiłam niedługo po przylocie w Santa Cruz. Zatem, jeśli nie masz apki, a na przystanku nie widnieje informacja o numerach autobusów zatrzymujących się na nich, nie wiesz nic. Nie ma też żadnego rozkładu jazdy. Jest tylko zielony słup, oznaczający przystanek; autobusy są też zielone. Zatem ratuje Cię tylko telefon, a w nim google maps lub apka.
Basen olimpijski
W Las Americas, popularnym wśród ekspatów i znanym z hoteli i kurortów miasteczku nad samym oceanem jest …basen olimpijski. Dowiedziałam się o tym basenie, kiedy spotkałam się z Anią. Ania to też włóczykij, koleżanka mojej innej koleżanki z Wrocławia, a poznałyśmy się przez mojego bloga. Jeśli powiem, że świat jest mały, to kogokolwiek to zdziwi? Nie powinno, ponieważ pisałam już o tym wielokrotnie, a teraz jedynie to potwierdzam. Okazało się, że Ania akurat teraz przyleciała na Teneryfę uczyć się hiszpańskiego, więc pojawiła się okazja, aby spotkać się w realu. I tak też się stało. Aż prosi się powiedzieć : What a small world !
A kiedy już się spotkałyśmy, to udałyśmy się na poszukiwanie basenu, bo Ania chciała kupić karnet. Zawiła to była nieco droga i dość przydługi spacer, ale w końcu na obrzeżach miasteczka, niedaleko wyjazdu na autostradę, znalazłyśmy tę olimpijską pływalnię na świeżym powietrzu. Kolejnym zaskoczeniem okazała się cena. Ania wyrobiła sobie miesięczną kartę wstępu ze zdjęciem, uprawniającą ją do wejścia na basen 3x w tygodniu na godzinę. Zapłaciła za nią …12 euro! Przyjmując, że miesiąc ma 4 tygodnie, jednorazowe wejście kosztuje więc 1 euro. Oj, żałuję, że nie mieszkam w Las Americas.
Inne
Z innych ciekawostek, to Ania w sierpniu odbyła samotną, miesięczną podróż do Islandii i tam wynajętym samochodem przemierzyła cały kraj wzdłuż i wszerz, czy jakoś tak;) A ponieważ podróżowała w czasach zarazy, kraj – który na co dzień wygląda jak wymarły, wyglądał jak wymarły do -1. Zdarzało się też tak, że cały hostel był tylko do jej dyspozycji, bo nikogo w nim nie było. Można? Można.
Jeśli podobał Ci się ten wpis, chętnie dam się zaprosić na wirtualną kawę:) Dziękuję.Sprawdź też, bo warto:
- Mini lekcje angielskiego na blogu: English is easy
- Język angielski: indywidualne lekcje online
- Praca zdalna: pomysły na pracę online
- E-book: Jak tanio podróżować
- Alternatywa zawodowo-podróżnicza: Workaway
- Znajdziesz mnie też tutaj: Facebook, Instagram
Bardzo fajny i rozbudowany wpis.
Można się sporo rzeczy dowiedzieć. Będę mógł polecić turystom na Teneryfie fajne ciekawostki 😉
Pozdrawiam
Marcin, AtrakcyjnaTeneryfa.pl
Dziękuję, Marcin:)
I życzę samych wspaniałych wrażeń z Twoimi ludźmi na Teneryfie. W rewanżu odwiedzę Twoją stronkę:)