Czym się różni kaldera od krateru, czyli najpiękniejsze miejsce na la Palmie
Tak, po 6 tygodniach i zobaczeniu tego wszystkiego mogę napisać, że na la Palmie wstydu nie ma. Trochę mi zeszło, aż w końcu dotarłam tam, gdzie trzeba :). Atrakcje sobie dawkowałam i dopiero teraz mogę powiedzieć, że la Palma jest piękna, chociaż tuż po przyjeździe miałam co do tego wątpliwości …
Jestem na La Palmie od końca kwietnia. Dlaczego piszę o najpiękniejszym miejscu na Wyspie tak późno? Bo wreszcie udało mi się w te miejsca dotrzeć i to znów dzięki grupom na Facebooku i kontaktom przez social media.
Co to jest krater – każdy słyszał. Ale nie każdy wie, co to jest kaldera. W gronie tych osób jeszcze do niedawna byłam i ja, dopóki nie pojawiłam się na la Palmie. Zatem czym różni się krater od kaldery? Krater to zagłębienie wewnątrz stożka wulkanicznego (byłam w środku), a kaldera to wielka dziura w ziemi po zapadnięciu się stożka.
Wcześniej miałam okazję oglądać wulkany i kratery w Nowej Zelandii i na sycylijskiej Etnie, zatem te palmerskie nie zrobiły już na mnie takiego wrażenia.
Natomiast KALDERA-a i owszem. Spektakularnym must-see na wyspie La Palma jest właśnie Park Narodowy Caldera de Tuburiente, w którym znajduje się widowiskowa szczelina o średnicy ośmiu kilometrów, sięgająca miejscami nawet do 1.5 km głębokości. Kalderę i jej wąwozy porasta głównie sosna kanaryjska, która tak jak słynne i osobliwe tajinastes (wyglądające jak gigantyczne palmy wielkanocne), jest rośliną endemiczną. Cały ten obszar daje też wyobrażenie o tym, co tu się tak naprawdę geologicznie kiedyś wyprawiało:) Istny młyn!
Dzięki swojej różnorodności przyrodniczej, geograficznej i biologicznej palmerska Kaldera została mianowana przez UNESCO Rezerwatem Biosfery i wszystko, co się w niej znajduje, jest pod ścisłą ochroną.
W Kalderze można zarówno zrobić konkretne trasy piesze dla zaawansowanych, ale da się też dojechać samochodem w najlepsze miejsca widokowe jak i stamtąd zrobić krótki spacer 'po płaskim’, jeśli ktoś nie lubi się męczyć na szlakach. Przy jednym z takich miejsc o nazwie La Cumbrecita znajduje się parking, gdzie po godzinie 16-tej można wjechać bez konieczności robienia wcześniejszej rezerwacji i bez obawy o brak miejsc parkingowych. Stąd można się wypuścić na dalsze lub bliższe wędrówki.
Jeden ze szlaków prowadzi na punkt widokowy Roque de los Muchachos, najwyższy punkt na wyspie i moim zdaniem to jest najlepsza miejscówka, jeśli chodzi o panoramę wyspy. To tutaj najpierw opadła mi szczęka po raz pierwszy, kiedy wjechaliśmy na teren obserwatorium i naszym oczom ukazały się gigantyczne teleskopy, znane w świecie astrofizyki jako teleskopy Czerenkowa (o nich już pisałam wcześniej).
Potem, drugi opad szczęki towarzyszył mi na szczycie Roque de los Muchachos, gdzie znajduje się kilka punktów i tarasów widokowych, z których przy dobrej pogodzie z każdej strony objawi się oszałamiający widok na kalderę, na góry, na Teneryfę w oddali. Stąd zobaczysz też słynny wodospad z chmur z innej perspektywy, bo z góry oraz kłębowisko chmur w dole nad oceanem. Te, dzięki niezwykłemu ukształtowaniu terenu, tworzą naturalny ekran chroniący przed światłami miasta, umożliwiając tym samym obserwowanie niemożliwie rozgwieżdżonego nieba nocą.
A jeśli będziesz tu wiosną, to zachwyci Cię też bogactwo kolorów, zarówno tych roślinnych, od kwitnących kwiatów, jak i kilku odmian soczystej zieleni. Będą też skały o różnych barwach.
Tak, po 6 tygodniach i zobaczeniu tego wszystkiego mogę napisać, że na la Palmie wstydu nie ma. Trochę mi zeszło, aż w końcu dotarłam tam, gdzie trzeba :). Teraz mogę powiedzieć, że la Palma jest piękna, chociaż tuż po przyjeździe miałam co do tego wątpliwości i byłam trochę rozczarowana wyspą. Tak to jest, jak się gdzieś człowiek wybierze po Gomerze. Lepiej jednak zostawić najlepsze na koniec, a atrakcje sobie dawkować, żeby było jak u Hitchcocka.
Przy okazji – polecam grupy fejsbukowe La Palma -Wyspy Kanaryjskie oraz La Palma Digital Nomads & Remote workers, bo dzięki nim poznałam ludzi, którzy ułatwili mi dotarcie do tych miejsc i sprawili, że te wszystkie eskapady były możliwe.
jeśli uznasz ten tekst za wartościowy.Sprawdź też:
- E-book: Jak tanio podróżować
- Praca zdalna: pomysły na pracę online
- Język angielski: indywidualne lekcje online
- Alternatywa zawodowo-podróżnicza: Workaway
- Znajdziesz mnie też tutaj: Facebook, Instagram
Cześć ja 2 tygodnie zabukowalam we wrześniu
z nadzieją na te dwa tygodnie WOW. A czy bylas na Teneryfie? Czy Tenerfya bardziej atrakcyjna widokowo i aby się w tygodnie nie nudzić?
Tak, byłam na Teneryfie
i jest kilka wpisów o tym, co trzeba zobaczyć. Zerknij na grudzień i styczeń 😉 Albo wpisz w lupce „Teneryfa”.
Najwiecej wpisów
na temat Teneryfy
znajdziesz na moim blogu na Facebooku:
http://www.facebook.com/blogGagaty