UPDATE  15 maja 2020 *** Z OSTATNIEJ CHWILI 

W związku z zaistniałą sytuacją na świecie od 14 maja 2020 członkostwo na Couchsurfing będzie płatne. Nie są to wygórowane kwoty, no ale zawsze. $2.39 za miesiąc lub $14.29 za rok, jeśli płatne z góry. Muszą się jakoś ratować. 

couchsurfing ned your support

***

Powodów, dla których ludzie nie podróżują jest kilka. Czasem jest to zwykłe lenistwo, innym razem brak czasu, ale najczęstszą (trudne słowo 🙂 wymówką okazują się pieniądze, a raczej ich brak. Dziś kolejna odsłona z cyklu: tanie podróżowanie. W tym wpisie chciałabym Ci pokazać, że o ile nie masz bardzo wygórowanych wymagań i nie musisz zawsze na wyjeździe mieszkać w hotelu, o tyle pieniędzy na nocleg wcale mieć nie musisz. Mało tego, możesz zatrzymać się zupełnie za darmo w domu u obcej osoby w dowolnym (lub prawie dowolnym) miejscu na ziemi. Tą obcą osobą – ale tylko przez moment – będzie Twój couchsurfing host. We wcześniejszych wpisach od czasu do czasu przewijała się już ta nazwa. Co to takiego? 

“Kanapowe surfowanie” (bo tak dosłownie można by przetłumaczyć tę nazwę) to portal zrzeszający społeczność osób podróżujących po świecie, najczęściej z małym budżetem, ale niekoniecznie, którym inni użytkownicy portalu dobrowolnie oferują pod swoim dachem bezpłatne miejsce do spania – tę przysłowiową ‘kanapę’ (z ang. couch = kanapa). Ty – jako osoba zarejestrowana na stronie – możesz z tego skorzystać. Natomiast jeśli nie interesuje Cię nocleg w takiej formie, możesz wykorzystać  serwis w innym celu i poprosić o różnego rodzaju inne wsparcie czy poradę (więcej na ten temat w dalszej części tekstu). Jak mówi reklama na głównej stronie couchsurfing.org – ‘na całym świecie masz znajomych, tylko jeszcze ich nie spotkałeś’. I naprawdę warto tych ‘lokalsów’ poznawać, bo to czasem znajomości na długie lata, które niejednokrotnie udowadniają, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie’ – dosłownie. 

Jak zawsze na tego typu stronach należy się najpierw zarejestrować i założyć couchsurfing-profile. Panują tu podobne zasady jak na workaway.info (zobacz wpis: Co to jest Workaway  – wszak wszystko opiera się tu na uczciwości i zaufaniu. Obydwie strony zbierają też referencje, więc od ich przeczytania powinno się zacząć, bez względu na to czy to Ty szukasz hosta, czy sam nim jesteś. 

Są podróżnicy i jest host, do którego wysyłamy swoją prośbę o przenocowanie. I znów – warto się wysilić i opisać siebie w ciekawy sposób, tak aby osoba, która ma nas przenocować rzeczywiście chciała nas ugościć. Wysyłając e-mail do konkretnej osoby warto wspomnieć, dlaczego akurat ją wybraliśmy na naszego hosta, co mamy ze sobą wspólnego i co możemy zaoferować w zamian. Za nocleg się nie płaci, ale  wyżywienie to już Twoja działka – trudno oczekiwać, aby osoba, która oferuje Ci swoje lokum za free będzie Cię też żywiła. Ale zdarza się i tak! I nie należy z tym dyskutować:) Wszystko jest kwestią umowy, wcześniejszych ustaleń i gotowości obu stron do dzielenia się wydatkami. Umowna jest również długość Twojego pobytu, w zależności od potrzeb. Są osoby, które jasno w swoich profilach określają, jak długo chcą u siebie gościć couchsurfera i najczęściej są to pobyty 1-3-dniowe, ale znam przypadki, gdzie couchsurfer zakotwiczył na dłużej. Nawet bardzo długo. Aż w końcu couchsurfer i host stali się parą 🙂

O ile nocleg jest bezpłatny, to fajnie jest w jakikolwiek, nawet mały sposób się odwdzięczyć – ja np. proponuję wspólne gotowanie kolacji, płacąc wcześniej za składniki, które będą do danej potrawy potrzebne lub zapraszam mojego hosta na drinka. Możesz też podarować jakiś mały souvenir związany z Twoimi podróżami lub krajem pochodzenia lub zaoferować naukę ciekawej umiejętności, którą posiadasz. Oczywiście możesz też ugościć swojego hosta przy innej okazji, kiedy to Ty będziesz gospodarzem. 

Pamiętaj – to nie hotel i nie hostel. Przyjeżdżasz tutaj jako gość do prywatnego mieszkania i tak samo powinieneś traktować swój pobyt u niej/niego. Owszem, czasem zdarza się, że sam host podchodzi do tego inaczej, pokazuje Ci Twój pokój lub Twoje łóżko czy kanapę, pokazuje gdzie co jest w mieszkaniu i… znika, bo ma już inne plany: ). I tyle go widzisz :), Ale najczęściej są to ludzie tacy jak Ty, czyli również dużo podróżujący, ceniący sobie kontakty z innymi włóczęgami, wymianę informacji o kraju, z którego pochodzisz lub opowieści podróżnicze, więc bądź przygotowany, aby spędzić trochę czasu z Twoim hostem i nie traktuj go jak recepcjonistę w hotelu:)

To, co odróżnia Twój profil workaway’owy od couchsurfing’owego to fakt, że tutaj możesz być równocześnie hostem i gościem – wystarczy tylko zaznaczyć opcję (funkcję), która akurat w danym momencie chcesz pełnić. Ja aktualnie jestem nieczynnym hostem i mam zaznaczoną opcję ‘Not Accepting Guests’, ale w dalszym ciągu mogę kontaktować się z innymi użytkownikami portalu lub umieścić ogólną wiadomość dla wszystkich. Bardzo przydatną opcją jest właśnie otwarta wiadomość (open couch request), która wygląda trochę jak Twój publiczny post na Facebooku. Informujesz w nim, że w tych i tych dnach będziesz tu i tu i szukasz tego lub tego lub potrzebujesz takiej, lub takiej opcji. Zainteresowane osoby, które akurat będą wówczas dyspozycyjne odezwą się do Ciebie w wiadomości prywatnej. To duża oszczędność czasu, ale i faktyczna selekcja, bo jest duża szansa na to, że trafisz na kogoś, kto rzeczywiście jest zainteresowany ugoszczeniem Cię czy spotkaniem z Tobą.

Jeśli nie chcesz lub nie musisz korzystać z noclegu (masz już hotel, hostel, Airbnb etc…), zawsze poprzez stronę możesz umówić się na spotkanie, poprosić o oprowadzenie po mieście, odbiór ze stacji (jeśli nie czujesz się zbyt pewnie w poruszaniu się solo po mieście) lub pokazanie czegoś, o czym nie piszą w przewodnikach. Couchsurferzy organizują też regularnie eventy/ zloty podróżników w 200,000 miastach na świecie! To też doskonała forma poznania ludzi i uczestnictwa w ciekawych wydarzeniach. Ja miałam okazję być na takich imprezach w Lizbonie, Bristolu i Krakowie. 

couchsurfing
Jaszczur u jednego z moich hostów

Przez wiele lat, kiedy mieszkałam stacjonarnie w Polsce byłam też hostem, ale najczęściej korzystałam z portalu jako włóczykij, czyli albo nocowałam u kogoś, albo umawiałam się w mieście na wspólne spędzanie czasu. Dzięki temu mogłam poszwendać się po ciekawych zaułkach np. Palmy (Majorka), Las Palmas (Gran Canaria), Sewilli, Neapolu czy Lizbony i zobaczyć miejsca, do których pewnie sama bym nigdy nie dotarła lub nie miałabym odwagi iść sama:). To, co jednak najważniejsze i będę to zawsze podkreślać to LUDZIE. Muszę powiedzieć, że w większości przypadków miałam naprawdę ogromne szczęście poznać fantastycznych ludzi. O nich, czyli o hostach, którzy gościli mnie w swoich domach w Nowej Zelandii, USA, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Polsce i wielu innych lokalizacjach stworzyłam oddzielny wpis. Przeczytaj i sprawdź, dlaczego warto poznawać ludzi w ten sposób i pielęgnować te znajomości.  Jeśli chcesz poznać konkrety, zapraszam do wspomnień TU.

Zerknij na stronę couchsurfing.org i dowiedz się więcej z zakładki: jak to działa.

Sprawdź także to, bo warto 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *