Jak się dogadać za granicą bez znajomości języka, czyli o kawie i trunkach :)
Jak się dogadać za granicą bez znajomości języka? Wystarczy poznać jego odmianę survivalową, czyli to, co pomoże nam przetrwać:) O ile angielski to w zasadzie mój drugi język, tak z innymi językami, zwłaszcza romańskimi bywało różnie. Uczyłam się wprawdzie zarówno niemieckiego, jak i włoskiego i hiszpańskiego, ale coś mi jednak mówi, że moje wygodnictwo i…
Jak się dogadać za granicą bez znajomości języka? Wystarczy poznać jego odmianę survivalową, czyli to, co pomoże nam przetrwać:)
O ile angielski to w zasadzie mój drugi język, tak z innymi językami, zwłaszcza romańskimi bywało różnie. Uczyłam się wprawdzie zarówno niemieckiego, jak i włoskiego i hiszpańskiego, ale coś mi jednak mówi, że moje wygodnictwo i lenistwo wzięły górę. Nigdy nie zrobiłam oszałamiających postępów w nauce tychże, bo w miejscach, w których bywałam i mieszkałam bez problemu dogadywałam się w języku angielskim, zatem motywacja, aby szlifować języki lokalne, nie była aż tak duża.
Przed wyjazdem na prowincję hiszpańską postanowiłam jednak co nieco zapamiętać. Wiadomo, że najlepiej przyswoić tzw. Survival Spanish, czyli wyrazy potrzebne do przetrwania w danym kraju, kiedy angielski nie działa. A co będzie Ci w danym kraju najbardziej potrzebne? No, mnie na przykład KAWA 🙂 .
Moim pierwszym pełnym zdaniem, którego nauczyłam się dość szybko było ”Un cafe con leche de soja, por favor” czyli ‘Poproszę kawę z mlekiem sojowym”:) O dziwo w zasadzie nigdzie nie było z tym problemu, w przeciwieństwie do np. Hamburga czy tamtejszego lotniska, gdzie mleka roślinnego nie uświadczysz w żadnej knajpie. Najlepiej nauczyć się nazw tego, co najczęściej kupujesz. Zatem ‘kawa’, czy ‘lampka wina’ czy nazwy owoców plus grzecznościowe ‘proszę ‘ i dziękuję’ na pewno bardzo pomogą.
W tym roku, od stycznia do kwietnia, robiłam na Ibizie kurs z Erasmus+ “Community Development” i akurat tam nauka hiszpańskiego na platformie Erasmusplus OLS była obligatoryjna. Nie polecam jej dla osób początkujących. Odkryłam natomiast kurs “Spanish with Paul”, który jest wg. mnie jednym z najbardziej skutecznych narzędzi do nauki hiszpańskiego.
Ale nie o tym chciałam. Na Ibizie zakosztowałam też innego rodzaju kawy o nazwie carajillo [karahijo] – jest to czarna kawa z ekspresu z dodatkiem brandy, whisky, rumu, lub Baileys’a. I tutaj ciekawostka – Bailey’s wypuścił na rynek wersję wegańską, na bazie mleka migdałowego o nazwie Bailey’s Almande (almendras to migdały po hiszpańsku), która wg.mnie nie różni się niczym od wersji tradycyjnej.
Carajillo bardzo lubię i polecam.
UPDATE: Powyższy wpis pochodzi z roku 2019. Obecnie jestem już po kilku latach w Hiszpanii i powolnej nauce języka na kursie hiszpańskiego. O mojej wspaniale szkole w Icod de Los Vinos możesz poczytać posty na profilu Facebookowym.
A skoro o Irish cream mowa to na koniec zagadka: wiecie czym się różni whisky od whiskey ? (poza oczywiście pisownią? 🙂 Odpowiedź w kategorii English is easy -whisky czy whiskey? 🙂
Jeśli spodobał Ci się ten wpis, możesz mnie wesprzeć, fundując wirtualną kawę-cegiełkę na rozwój bloga i finansowanie strony.TABLICA OGŁOSZEŃ
Odwiedź mój fanpage Nigdy za późno na Facebooku
Obserwuj mój Instagram: Legrandbleu44
Jeśli interesuje Cię, jak tanio podróżować w każdym wieku i mieć z tego frajdę – polecam Ci mojego e-booka,
Jeśli interesują Cię pomysły na pracę zdalną, zerknij TU.
Nauka języka angielskiego ze mną – lekcje
Zdecydowałeś się przyłączyć do workaway’a? Skorzystaj z tego linku. Otrzymasz wówczas 3 miesiące dodatkowo gratis.