Spałam w kapsule, czyli gdzie przenocować na La Palmie (cz.1)
Czy poddałam się hibernacji? Nie! Czy było klaustrofobicznie? I skąd pomysł, aby przenocować w kapsule? Dowiesz się w tym wpisie.
W drugiej połowie maja wybrałam się na przedłużony weekend na La Palmę. Mój plan przewidywał m.in. spotkania towarzyskie, odwiedziny znajomych miejsc, ale także noclegi w 2 różnych hostelach na wyspie, z czego na ten pierwszy zdecydowałam się z czystej ciekawości!
Bo wyobraźcie sobie, moi Drodzy, postanowiłam przenocować w prawdziwej kapsule w hostelu w Santa Cruz.
Rok wcześniej mieszkałam na La Palmie w miejscowości Todoque na zachodnim wybrzeżu. Todoque już nie ma, tak jak i nie ma ponad 3 tysięcy domów, które zniszczyła lawa sącząca się przez 3 miesiące z wulkanu Cumbre Vieja. Jeśli chcesz wiedzieć, co się wydarzyło na La Palmie we wrześniu 2021 roku, to o szczegółach pisałam TU.
Wracając do noclegu… . Hostel nosi nazwę HosteLit i oferuje miejsca noclegowe w najprawdziwszych kapsułach. Osoby z klaustrofobią od razu z automatu odrzucają takie oferty, ale może niepotrzebnie. Chociaż sama nie przepadam za zbyt ciasnymi pomieszczeniami, to ciekawość wzięła górę i postanowiłam zdobyć się na tę 'przygodę’.
Zaczęło się niefortunnie, bo po przyjeździe czekałam 45 min. przed wejściem na chodniku, przed zamkniętymi drzwiami, pomimo że recepcja znała godzinę mojego przyjazdu (pytali mnie o to podczas rezerwacji, odpisali i podziękowali za informację).
Próbowałam się skontaktować z kimś z hostelu, ale pod dwoma numerami, na które dzwoniłam, nikt się nie zgłaszał. W końcu pani z recepcji się pojawiła, ale była zdziwiona, bo jej telefon nie dzwonił. Podobny problem miała dziewczyna z Grecji, która chciała się zameldować 2 godziny po mnie. Zatem najwyraźniej jest problem z komunikacją między hostelowym telefonem i resztą świata ;).
Przybytek mieści się w samym sercu Santa Cruz w budynku w stylu kolonialnym z pięknym tarasem na dachu. Budynek zarówno zewnątrz jak i wewnątrz jest klimatyczny i estetyczny, a kapsuły na tyle duże, że nie czułam się klaustrofobicznie. Zresztą na zdjęciach widać, że sufit jest dość wysoko i bynajmniej nie czujesz się jak w trumnie 🙂 Chciałam się też przekonać, czy kapsuła wygra przy konfrontacji z małą kajutą na łodzi, na której teraz mieszkam. (o moim życiu na łodzi przeczytasz TU )
W środku jest TV, z dostępem do WiFi, rozkładany stolik, regulowane światło i niedziałający klimatyzator. Z tego też powodu było mi duszno i gorąco, bo 26*C na tak ograniczonej przestrzeni robi swoje. Materac jest tak miękki, że jak się już w nim umościsz, to ciężko się z niego wygramolić.
Lokalizacja jest świetna, bo w samym sercu Santa Cruz i wszędzie jest blisko. Po drugiej stronie ulicy jest Spar i hala targowa, gdyby ktoś chciał kupić coś do jedzenia.
Śniadanie „to jakiś żart” – tak napisał ktoś w opiniach na Booking i miał rację. Poranny posiłek serwowany jest w godzinach 8-10 i kiedy przyszłam na nie o 8.20, w kartonie z mlekiem roślinnym zostały jakieś dwie krople.
Pozostałe produkty do picia to zimna kawa rozpuszczalna zrobiona w olbrzymim metalowym garze, mleko krowie i sztuczne napoje owocowe udające soki. Do jedzenia krakersy, biały chleb, dżem, płatki zbożowe. Czyli generalnie wszystko to, czego jeść nie mogę :). Nie spodziewałam się wiele, ale ohydna zimna kawa instant to faktycznie przegięcie, bo akurat dla mnie dobra kawa z rana to podstawa. Zwłaszcza w takim kraju jak Hiszpania, gdzie kawa to napój niemalże kultowy 😉 .
Reasumując, miejsce na jedną noc jest ok, na dłużej już bym się mocno zastanawiała. Kapsuła sama w sobie do przejścia i nawet jest to całkiem interesujące doświadczenie. Ale zdecydowanie lepiej wysypiam się na łodzi. Jest cicho, bardziej przestronnie i nikt nie trzaska drzwiami w środku nocy 😉
Taka przyjemność kosztuje €25 ze śniadaniem (chociaż śniadanie to za dużo powiedziane, bo w żaden sposób z niego nie skorzystałam).
Za niedługo relacja z innego hostelu na wyspie i to będzie zupełnie inna jakość. Będzie też o polskich śladach na wyspie. Stay tuned.
Sprawdź też, bo warto 🙂
- Alternatywa zawodowo-podróżnicza: Workaway
- E-book: Jak tanio podróżować
- Praca zdalna: pomysły na pracę online
- Język angielski: indywidualne lekcje online
- Znajdziesz mnie też tutaj: Facebook, Instagram